:R4813 : strona 141::



NIENAWIŚĆ ŚWIATA

„Nie dziwujcie się, bracia moi! jeźli was świat nienawidzi”; „Wiedzcie, żeć mię pierwej, niżeli was, miał w nienawiści” – 1 Jana 3:13; Jana 15:18

W tej lekcji Wielki Nauczyciel zdaje się wskazywać, że nienawiść jaka przyjdzie na nas, jest tą samą nienawiścią która spotkała Jego. Patrząc na to doświadczenie widzimy, że Pan był nienawidzony głównie przez najbardziej wybitnych i wpływowych spośród ludzi. Szczególnie nienawidzili go nauczeni w Piśmie, ale również Faryzeusze, arcykapłani i Saduceusze. Z czasem ich nienawiść rozszerzyła się także na prostych ludzi. Niższe klasy ludu są zwykle prowadzone przez wyższe klasy; niżsi Faryzeusze przez wyższych Faryzeuszy; niżsi Saduceusze przez wyższych Saduceuszy itd. Prawdopodobnie prości ludzie nie byli w stanie podać racjonalnego powodu, dlaczego nienawidzili Pana. Przyjmując argumenty swoich wodzów, przypuszczali, że Jezus był oszustem i uzurpatorem i znienawidzili go jako takiego. Odpowiednio do tego jak szanowali swych wodzów, byli skłonni pogardzać tymi, którymi pogardzali ich wodzowie.

Tak jest i dzisiaj. Możemy zauważyć, że za nienawiścią okazywaną ludowi Bożemu kryją się motywy. Żaden wpływowy człowiek nie może uchodzić za niegodziwego. Dlatego też, istnieje ogólna skłonność wszystkich ludzi do usprawiedliwiania się (politycznie i religijnie), że wynika to z ich szlachetnych uczuć albo jako obrońców i twórców wyższych standardów. Lecz my dostrzegamy hipokryzję, która uwidacznia się przez kłamstwa i postępowanie tych, którzy nienawidzą lud Boży bez przyczyny. Dlatego, kiedy Prawda dociera do kogokolwiek z tych, którzy błąd i pychę mieszają ze świecką religią, to ona ich potępia. Gdy Apostołowie głosząc Prawdę, wędrowali z jednego miejsca do drugiego, mówiono o nich „Oto są ci, którzy wszystek świat wzruszyli i tu też przyszli” – Dz. Ap. 17:6.

Myśli Jezusa są tak głębokie i tak poruszające serce, że wszystko co nie jest w pełnej zgodności z nimi, wydaje się w porównaniu z nimi bezwartościowe. Z tego powodu wielu z tych, którzy są nauczycielami religijnymi, pobudzanych przez nienawiść i zazdrość, stara się zdławić, oczernić, zniesławić to, co było prawdą. Lecz tacy nauczyciele są doświadczani, oni są próbowani. Jednak dla Pana ich hipokryzja jest objawiona niezależnie od tego, czy inni zostali przez nią zwiedzeni czy nie. Tak jak było za czasów naszego Pana, tak jest i dzisiaj – „Ciemność nienawidzi światłości”.

„WSZYSCY,  KTÓRZY CHCĄ POBOŻNIE ŻYĆ W CHRYSTUSIE JEZUSIE, PRZEŚLADOWANI BĘDĄ”

Jak nasz Pan wyjaśnił, ciemność grzechu i błędu jest bezpośrednim przeciwieństwem światła Prawdy i w związku z tym, kiedy Jego lud podnosi światło – „Tak niechaj świeci światłość wasza przed ludźmi, aby widząc uczynki wasze, chwalili Ojca waszego, który jest w niebiesiech”, który powołał ich „z ciemności ku dziwnej Swojej światłości” – to skutkiem działania światła na zaciemniony świat jest budzenie w nim opozycji, wzajemnej niechęci, a zatem niepokojenie i skrępowanie tych, którzy popierają ciemność. Zatem Ci, którzy miłują ciemność, kochają zło i grzech w różnych jego formach, nienawidzą światła ani nie przychodzą do światła, lecz publicznie lub skrycie przeciwstawiają się dzieciom światła, oświeconym, nosicielom światła. I nawet ci, którzy wydostali się z największej ciemności moralnego zepsucia do pewnego rodzaju półmroku kulturalnych reform i moralnej naprawy, nie są w stanie znieść czystego, przenikliwego światła prawdziwej Ewangelii. Tacy o wiele bardziej wolą pewną miarę ciemności – Jan 3:20.

W wyniku konfliktu pomiędzy światłem a ciemnością, nasz Pan cierpiał najbardziej z rąk tych, którzy uważali się za dzieci światłości, dzieci Boże, a którzy tak naprawdę posiadali niewiele światła. Nasz Pan nie był maltretowany przez rzymski rząd ani przez rzymskich żołnierzy z ich własnej woli, ponieważ oni byli tak bardzo zaślepieni, że nie potrafili docenić światła jakie On przejawiał. Jego prześladowcami byli ci, którzy posiadali pewne światło, lecz nienawidzili wspaniałości wielkiego Światła świecącego na nich.

Podobnie przez cały Wiek Ewangelii, ci, którzy byli płonącymi i świecącymi światłami na świecie, byli znienawidzeni i poważnie prześladowani (prawie wyłącznie) przez tych, którzy posiadali nieco światła, lecz ich światło było ciemnością w porównaniu z wielkim światłem Ducha Świętego, świecącym w i przez zupełnie poświęcony lud Pana. W ten sposób wypełniły się słowa Naszego Pana „Jeźli was świat nienawidzi, wiedzcie, żeć Mię pierwej niżeli was miał w nienawiści”; „Wszyscy, którzy chcą pobożnie żyć w Chrystusie Jezusie prześladowani będą” (Jan 15:18; 1 Jana 3:13; 2 Tym. 3:12). Naśladowcy Pana w obecnym czasie są powoływani, by cierpieć dla sprawiedliwości, nie dlatego, że jest to rozsądne lub właściwe, lecz dlatego, że Pan chcąc doświadczyć, wypróbować i udoskonalić Swój lud, jest skłonny dopuścić złe i przeciwstawne wpływy, aby  prześladowały i sprzeciwiały się Jego „członkom”, a tym samym służyły Jego celowi w przygotowaniu Jego wybranych do przyszłej służby. W taki sposób prześladowcy Ciała, tak jak to miało miejsce z prześladowcami Głowy, współpracują w wypełnieniu Boskiego planu, w sposób, którego wcale nie podejrzewają.

„NIE DZIWUJCIE SIĘ, JEŚLI WAS ŚWIAT NIENAWIDZI”

Kiedy naśladowcy Pana stają zdecydowanie po stronie Prawdy i sprawiedliwości, jak to czynił ich Wódz, to skutki są takie same. Szatan jest ich nieustępliwym przeciwnikiem; on dopilnuje aby cierpieli, aby doznawali przeciwności, nie tylko z jego strony, lecz również ze strony świata, który w dużej mierze, w różny sposób znajduje się pod wpływem jego ducha. Lud Boży stojący po stronie Prawdy, nie może dziwić się, że świat ich nienawidzi, że fałszywie mówi wszelkiego rodzaju złe rzeczy przeciwko nim, z powodu ich miłości do Chrystusa. Im są bardziej wybitni, tak jak w przypadku Naszego Pana, tym bardziej złośliwe będą ataki przeciwko nim; tym bardziej wielki przeciwnik, będzie zainteresowany w pokonaniu ich.

Ta myśl, że Szatan sprzeciwia się nam i że walczymy nie tylko z ciałem i krwią, ale również z księstwami, mocami i złymi duchami na wysokich stanowiskach władzy (Efez. 6:12), byłaby dla nas przerażająca, gdybyśmy nie posiadali świadomości, że z powodu naszego stanowczego poparcia dla Prawdy i sprawiedliwości, uzyskujemy wielką pomoc i wsparcie od innych niewidzialnych władz.  Kiedy stanowczo sprzeciwimy się pokusie i mocno stoimy po stronie Pana i Jego sprawy, stajemy się silniejsi w Panu i w sile Jego mocy. Pamiętajmy, że „większy jest Ten, który jest za nami aniżeli ci, którzy są przeciwko nam” – Mat. 5:1; Efez. 6:12; 1 Jana 4:4.

Główna opozycja przeciwko naszemu Panu pochodziła od wodzów religijnych i uczonych w Piśmie. Związek pomiędzy ludźmi światowymi, a pozornie religijnymi jest czasami bardzo silny, tak jak związek kościoła i państwa w niektórych krajach. W innym przypadku, tak jak w tym kraju, związek ten nie jest tak silny – gdy kościół i państwo nie są ze sobą ściśle związane. Pomimo to, politycy pragną poparcia religijnych nauczycieli i ich zwolenników. To, z kolei, powoduje, że osoby związane z religią pysznią się ze swojego wpływu na politykę i starają się  go wykorzystać dla własnej korzyści lub jak to określają „dla dobra sprawy”. Więc, nawet tam gdzie nie ma bezpośredniego połączenia kościoła z państwem, występuje ich pewne powiązanie, pośredni związek. Politycy pragną poparcia przywódców religijnych i moralnych jak i poparcia innych osób. To zbliża do siebie książąt tego świata, zarówno religijnych jak i świeckich, którzy wzajemnie się popierają. Ich interesy są wspólne. Stąd też Pan i wszyscy, którzy są Jego naśladowcami i „członkami” byli nieprzychylnie odbierani, nienawidzeni i prześladowani; ponieważ przez przedstawianie Prawdy ujawniają różne błędy i obłudę w kontraście do Boskich standardów.

====================

— 1 maja 1911 —