„Oznajmisz
mi drogę żywota; obfitość wesela jest przed obliczem Twoim, rozkoszy po
prawicy Twojej aż na wieki” – Ps. 18:11
Gdy
zauważymy
jak wiele Pismo Święte mówi o weselu i radości pomiędzy
ludem
Bożym, to zostajemy wielce przejęci myślą, że nasz Ojciec Niebieski
jest tak troskliwy o szczęście Swoich dziatek, nawet w życiu obecnym.
Światowi ludzie nie mogą tego zauważyć. Im się zdaje, że los
chrześcijanina jest twardy i pozbawiony radości a o Bogu myślą jako o
surowym Mistrzu, nie dbającym o szczęście Swych dziatek. Tak
im
się zdaje, ponieważ cielesny człowiek nie pojmuje tych rzeczy,
które są z ducha Bożego, bo one są duchowo rozeznawane.
Duchowni
zaś, czyli osoby o duchowym wyrozumieniu, mają pokarm jakiego świat nie
zna, i z tego powodu serca ich radują się, a radości tej żaden nie może
ich pozbawić.
Dziwną
jest ta
sprawa! mówi świat. Zauważ Pawła: Był to człowiek wielce
utalentowany, mający wielkie sposobności, tak że mógłby stać
się
wielkim na tym świecie; lecz on zmarnował swoje talenta; przez całe swe
życie (od czasu gdy stał się chrześcijaninem) był biednym człowiekiem,
bezdomnym, nie mającym wpływowych przyjaciół, poniewieranym
i
prześladowanym, jako pewnego rodzaju religijny fanatyk.
Jednakowoż
ten
sam Paweł, patrząc na sprawy z innego punktu zapatrywania, czyli z
duchowej strony, oświadczył: „Napełniony jestem pociechą,
nader
obfituję weselem w każdym ucisku naszym” (2 Kor. 7:4);
albowiem
był on członkiem pomazanego ciała i wraz z swym Panem i Głową
mógł powiedzieć: „Upatrywałem zawsze Pana przed
obliczem
mojem; bo mi jest po prawicy, abym nie był wzruszony. Przeto
rozweseliło się serce moje i rozradował się język
mój”
– Dz. Ap. 2:25,26.
Podobnie
i
Psalmista zachęca pomazańców Pańskich do radości,
mówiąc:
„Weselcie się w Panu sprawiedliwi, bo szczerym przystoi
chwalić
Pana” (Ps. 33:1). A Izajasz wypowiadając uczucia tej samej
klasy,
mówi: „Weseląc weselić się będą w Panu, a dusza
moja
rozraduje się w Bogu moim; bo mnie oblókł w szaty zbawienia,
a
płaszczem sprawiedliwości przyodział mię, jako oblubieńca ozdobnego
chwałą i jako oblubienicę ozdobioną w klejnoty swoje”
– Iz.
61:10.
Ta
błoga radość,
która tak zadziwiająco podnosi ducha człowieka ponad
wszystkie
troski i trudności tego życia, jest, jak to prorok określa, radość w
Panu. Nie jest to radość z ziemskich posiadłości, albo z ziemskich
nadziei lub ambicji. Te rzeczy ziemskie są tak przemijające, że jedno
uderzenie przeciwności może ograbić nas z nich wszystkich. Lecz nie tak
jest z tymi, których serca ześrodkowane są w Bogu i
którym On ukazał drogę żywota. Tacy nauczyli się oceniać
rzeczy
doczesne według ich rzeczywistej wartości; rozumieją, że wszelkie
radości ziemskie są przemijające, a jedyna wartość życia obecnego
polega na sposobnościach, jakie ono daje ku doświadczeniom i uczeniu
się rzeczy Boskich ku usłyszeniu wysokiego powołania i uczynienia go
pewnym dla siebie. Gdy w taki sposób wykorzystujemy obecne
życie
– postępujemy ścieżkami żywota, jakie Bóg wskazuje
w
Swojem Słowie – nasze obecne radości, nadzieje i wiara
opierają
się na rzeczach niewidzialnych, lecz pewnych i wiecznych; wiedząc, że w
przyszłości, przed oblicznością Bożą, dostąpimy zupełnej radości i
wesela na wieki, po prawicy Jego – co przedstawia
główne
miejsce łaski.
Chociaż
zupełność radości, w najszerszym znaczeniu tego słowa, odłożona jest aż
do czasu gdy staniemy się podobni Panu i ujrzymy Go jakim jest (1 Jana
3:1,2), znalazłszy się w Jego obecności i po Jego prawicy (stan łaski),
to jednak jest pewna radość przed oblicznością Bożą, jakiej każdy
prawdziwy chrześcijanin doświadcza już teraz. Rozmiar naszej radości
teraz nie jest taki sam jak będzie w przyszłości, lecz możliwym jest
mieć nasze małe naczynia gliniane przepełnione radością Pańską w takiej
mierze jak mogą objąć. I z każdym dniem mamy przywilej odczuwać
obecność i łaskę Bożą, jeżeli postępując drogą żywota, drogą
posłuszeństwa i ochotnej służby zbliżamy się coraz więcej do Boga.
„Jeźli Mię kto miłuje” – powiedział nasz
Pan –
„słowo Moje zachowywać będzie; i Ojciec Mój
umiłuje go i
do niego przyjdziemy, a mieszkanie u niego uczynimy”
– Jana
14:23.
Czyż
w takim
towarzystwie chrześcijanin może być bez radości w Panu? Zapewne że nie;
albowiem jeżeli on wiarą chwyta obietnice Boże i trzyma się ich, radość
Pańska będzie jego udziałem, a im silniej wiarą trzyma się tych
obietnic, tym zupełniejszą będzie jego radość; albowiem zupełność
wesela jest przed oblicznością Bożą, bez względu na zewnętrzne warunki
i okoliczności.
W
błogim
zrozumieniu tego doświadczenia i w wynikłym z tego zapewnieniu wiary,
wpośród wszystkich swoich mozołów i trudności,
Paweł
mógł oświadczyć: „Któż będzie skarżył
na wybrane
Boże? … Któż nas odłączy od miłości Chrystusowej?
Czyżby
utrapienia, uciski, prześladowania, głód, nagość,
niebezpieczeństwa albo miecz? Nie; albowiem w tym wszystkim
przezwyciężamy przez tego, który nas umiłował. Przeto
pewienem
tego, że ani śmierć, ani żywot, ani Aniołowie, ani księstwa, ani
mocarstwa, ani teraźniejsze, ani przyszłe rzeczy, ani wysokość, ani
głębokość, ani żadne stworzenie nie będzie nas mogło odłączyć od
miłości Bożej, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu
naszym” – Rzym. 8:33-39.
To
właśnie silne
przeświadczenie, ta zupełność wiary, sprawiła apostołowi radość, pomimo
różnych prześladowań, jakie ponosił. Wiarą trzymał się
silnie
obietnic Bożych, a jego miłość i wdzięczność pobudzały go do prędkiego
posłuszeństwa Bogu i do gorliwej służby Jemu i Jego sprawie a obietnica
Pańska widocznie wypełniła się wobec niego, czyli Ojciec i Syn
mieszkali z nim zawsze i we wszystkich okolicznościach.
To
może być
również naszym przywilejem, jeżeli wiarą wchodzimy do
Boskiej
społeczności i łaski. A wobec takiego zrozumienia o stałym przebywaniu
z nami naszego Ojca Niebieskiego i Pana Jezusa i o ich miłości i łasce
dla nas, oraz wobec wiary, która trzyma się tych nader
wielkich
i kosztownych obietnic Bożych, któraż dusza mogłaby nie
radować
się i nie weselić, choćby nawet w smutkach i w największych uciskach?
Bez względu gdzie znajdujemy się i co znosimy, przed oblicznością Bożą
jest zawsze zupełność wesela.
Pielęgnujmy
więc
tę społeczność z Panem coraz więcej; przybliżajmy się do Niego przez
modlitwę i przez badanie Jego Słowa. Rozważajmy o Jego dobroci, o Jego
opatrznościowej pieczy, o objawach Jego łaski w naszych osobistych
doświadczeniach; jak i o Jego kosztownych obietnicach, które
wszystkie są tak i amen w Chrystusie Jezusie. W taki sposób
„przybliżaj się więcej ku Bogu, a On przybliży się ku
tobie” (Jak. 4:8), objawi Siebie Samego tobie i zamieszka z
tobą.
Jest
to zapewne
wolą Bożą, aby Jego dzieci były szczęśliwe z Nim, aby zawsze radowały
się; a jeżeli komu brak tej radości, to żyje poniżej swego przywileju.
Oceniajmy więc coraz więcej Boską łaskę i trwajmy w niej, pamiętając na
zapewnienie; „Szukajcie a znajdziecie, kołaczcie a będzie wam
otworzono.” Wszystkie bogactwa łaski Bożej są nasze, jeżeli w
wierze i pokorze możemy je sobie przyswoić, według warunków
i
przepisów Słowa Bożego. „Proście a otrzymacie, aby
radość
wasza była zupełna.” A radości waszej nikt wam odebrać nie
zdoła,
dokąd trwacie w Nim, który jest naszym żywotem, naszą
radością,
naszym pokojem i naszą nadzieją.
Czemuż
synowie światłości
Mają
być smutkiem trapieni?
Radość
niech w sercach ich gości,
Bo
łaska Pańska jest z nimi!