WSZYSTKO NOWE
 
Jest pod słońcem coś takiego,
Czego dotąd nie widziałem,
Jest taka nuta w piosnce drozda,
Której dawno nie słyszałem.
Jest coś takiego – co? Nie wiem,
Lecz wszędzie to coś znajduję,
Co sprawia, że świat z rana
Wygląda pięknie i raduje!
 
Obudziłem się wcześnie rano
I wschodu słońca śledziłem promienie,
Zdawało mi się, że niebiosa
Świętują swoje przebudzenie,
Bo radość wielka i taka chwała,
Której wyrazić nie mogą me słowa,
Ze wschodniej strony wypływała,
Obejmując budzący się świat. 
 
I wszelka woda blaskiem lśniła;
I wszystkie wstęgi światła na niebie
Zdały się z rączek dziecięcych wypływać
I wspólnie pląsać obok siebie.
Wszystkie też ptaki na wszystkich drzewach
Do ich melodii dołączyły.
Zda się, że nigdy nie było poranka,
Który obfitowałby w takie dziwy!
 
Czy fakt to, czy złudzenie,
Czy sekret serca mojego,
Że wszystko pod moim spojrzeniem
Radosne się staje dla niego?
Czy może świat się tak zmienił
I dobry jest, jak mi się zdaje?
Czy prawda to, czy złudzenie?
Sam odpowiedzi nie daję.
 
Lecz jakież to może mieć znaczenie.
Mnie to, co wiem, wystarczy,
Żem świata doznał przemienienia
I jest piękniejszy niż ten starszy.
I że na ziemi, w niebie, w wodzie
Kładzie się jasny blask nieznany,
Który nie zblaknie, nie zawiedzie
I tej wspaniałej nie cofnie przemiany.
 
Jeśli me serce świat ozłaca,
Niechaj wypełnia swe pragnienie.
Bo noc minęła, która smutek
Sprawiała nam swoim cieniem.
Lecz nigdy jeszcze na ziemi lub niebie,
Nigdy na ziemi ani na morzu
Nie lśniło tak wielkie zadowolenie,
Którymś mnie natchnął, mój Boże!