OBCIĄŻENI SŁUŻBĄ
 
Chrystus nie zmusza do pracy nad siły,
Która bez reszty pochłaniałaby nas.
Nasze czekanie też jest dlań miłe,
On je traktuje jak służby czas.
 
Niekiedy trzeba pilnej uwagi,
By jakiś sekret powierzył nam,
Bo w chwilach ciszy i powagi
Na drugich serce otwierasz sam.
 
Czasem nas wielkie ogarnia zdziwienie,
Że ograniczył Bóg przestrzeń nam,
Gdzie nie dla pracy słyszymy codziennie,
A cierpieć i przetrwać mamy tam.
 
Cierpliwość Bóg kocha, żyjących w cichości,
Tych od spraw małych, od odpoczynku,
By także oni mogli w miłości
Być Bogu przydatni w ich uczynkach.
 
Jak ci, co ze złem się biorą za bary
I ścieżkę tworzą dla każdego,
Bo Pan uległej, radosnej szuka wiary
Bardziej, niż skrzętnej służby dla Niego.
 
Lecz On miłuje służbę prawdziwą,
Która ze szczerej płynie miłości,
A służba gnuśna, służba leniwa
Nie sprawia Panu naszemu radości.
 
Starajcie się zatem czynić, co każe,
Ciężko pracować, cierpieć wytrwale.
Nieważne, jaką wam drogę wskaże,
Ważne, by czynić wciąż Jego wolę.