Już pokuszenia godzina nadeszła,
Na Kościół próby przyszedł czas.
Niebo już chmura zasłania złowieszcza,
Świadcząc, że burza jest blisko nas.
Bój prawdy z błędem wciąż się nasila,
Wróg zewsząd dąży, napiera okrutnie,
Cień się wydłuża, dzień krótszy, co chwila,
Przechwałki świata wznoszą się butnie.
A ciała tych, którzy w szeregu walczyli,
Oszczepem wroga zostały przebite
Lub strzałą serce łucznicy przebili;
Przyłbica i tarcza kurzem okryte.
I ramię straciło do miecza zwinność,
Napierśnik zsunął się z miejsca swego,
Przyłbica przestała swą pełnić powinność,
Od nieprzyjaciół wielu poległo.
O, drodzy bracia w Chrystusie! Żołnierze!
Obleczcie się w Bożą zbroję na nowo;
Bądźcie lojalni i służcie szczerze,
Słuchajcie Pana, bo On jest Głową.
Noc szybko nadchodzi, godzina została.
Nie czas, by wątpić, drżeć z przerażenia.
Wódz do nas naprzód głośno zawołał,
Już czas zwycięstwa, czas wybawienia.
Niech sztandar prawdy powiewa wysoko.
Nikt takiej dotąd chorągwi nie miewał.
Przez rzeź wciąż idziemy, zbrukani posoką,
By pieśń zwycięstwa później zaśpiewać.
I chociaż całe ciało zmęczone,
Nie poddawajmy się nigdy w boju.
Wódz nasz pomoże zdobyć koronę
I do wiecznego wprowadzi pokoju.
Wkrótce się walka zakończy i spory,
A słowa Boga zabrzmią na niebie.
Czy na wołanie odpowiesz skory,
Gdy po imieniu zawoła ciebie?
O, Boże drogi, Ojcze nasz, Panie!
W gorących modłach do Ciebie wołamy.
Bój jest śmiertelny, wróg nie ustanie,
W Tobie nadzieję zwycięstwa mamy.
A Ty, który wiodłeś nas bez ustanku,
Wspierać nas będziesz, aż zwyciężymy.
Gdy noc przeminie, to w świetle poranka
Dobrze zrobione - z Twych ust usłyszymy.